Hollywood nad Tybrem: witajcie w Cinecittà!

     Rzym, Wieczne Miasto ukochane przez włoskich i zagranicznych reżyserów: można by urządzać tygodniowe wycieczki w poszukiwaniu miejsc, gdzie kręcono Rzymskie wakacje, La dolce vita, Wielkie piękno, Młodość, Zakochanych w Rzymie i setki innych filmów, które powstały tutaj w ciągu ostatniego stulecia. Rzym jednak, oprócz zapierających dech w piersiach „naturalnych” planów filmowych, oferował i nadal oferuje reżyserom z całego świata znacznie więcej: kompleks studiów filmowych Cinecittà. 

http://www.bambinidiroma.com/cinebimbicitta-giugno/cinecitta-bambini-di-roma-set/
   
     Miasteczko kinowe, oddalone o kilka kilometrów od centrum Rzymu, to 40 hektarów terenu, na którym oprócz 22 hal zdjęciowych, charakteryzatorni, warsztatów, studiów nagraniowych, znajdziemy również gotowe scenografie, niektóre z nich użyte już kilkakrotnie w produkcjach, które na pewno znacie. Cinecittà wielkością i prestiżem ustępuje jedynie Hollywood, nazywane jest zresztą "Hollywood nad Tybrem", a swoje filmy kręcą tu również amerykańscy reżyserzy. Czy uwierzylibyście, że Gangi Nowego Yorku Martina Scorsese zostały nakręcone właśnie w Cinecittà, gdzie na te potrzeby odtworzono nowojorskie ulice? Lub, że o ile Fontanna di Trevi, w której kąpie się Anita Ekberg w La dolce vita Felliniego to oryginalny zabytek, o tyle Via Vittorio Veneto z jej kawiarniami i hotelami uwiecznionymi przez Felliniego, została w całości odtworzona przez znakomitych techników kompleksu w Studio 5? Coco Channel wykreowana przez Audrey Tautou przechadza się ulicami Paryża zbudowanego w halach Cinecittà. Żadne z konklawe, które kiedykolwiek widzieliście w filmach nie jest kręcone w Watykanie: w Cinecittà Kaplicę Sykstyńską „rekonstruowano” już siedem razy!


http://roma.corriere.it/notizie/cultura_e_spettacoli/16_novembre_12/viaggio-roma-quasi-vera-the-young-pope-sorrentino-a2160cb6-a907-11e6-b875-b27331f307f4.shtml

   Przechadzając się po scenografii Rzymu Antycznego, zbudowanego na potrzeby popularnego serialu HBO Rzym czy po Jerozolimie wykorzystanej np. w Pasji Mela Gibsona, najpełniej zrozumiemy, jak okłamuje nas kino, jak złudne są podróże w czasie, którymi nas karmi: wystarczy popukać w kolumny rzymskiego Senatu, zbudowane z polistyrolu i „otapetowane” we wzór „kamień antyczny”, spojrzeć na średniowieczny Asyż, który po wykorzystaniu w jednym filmie, magicznie zmienił się w średniowieczną Florencję (ale tylko do wysokości drzwi kościoła, bo tyle wymagał kadr), a następnie w Nazaret. 



Polistyrolowe mury miasta w Jerozolimie tu miejscowo udekorowane ręcznie: scena kręcona była ze zbliżeniem na mur

Asyż, Florencja, a może Nazaret? Kilka zmian w scenografii, sprytne ujęcie i kino może nam kazać wierzyć we wszystko
       
    Stroje filmowe, np. z filmów Felliniego, fragmenty starych włoskich filmów, zdjęcia włoskich div, rekwizyty: wizyta w Cinecittà to magiczna podróż przez 80 lat historii tego kultowego dla przemysłu kinematograficznego miejsca. 
Otwarty w 1937 roku z woli Mussoliniego kompleks, do 1943 był miejscem, gdzie kręcono głównie, choć nie tylko, filmy propagandowe na potrzeby władz faszystowskich. Po wojnie chwilowo stał obozem przejściowym dla żydowskich więźniów ocalałych z Holocaustu i innych ofiar wojny, które pozostały bez dachu nad głową, by w końcu od lat 50tych stać się teatrem najgłośniejszych włoskich produkcji. Sławne Teatro nr 5, największa hala kompleksu, przez pewien czas było drugim domem Felliniego. W ostatnich latach miasteczko kinowe, sprywatyzowane, borykało się z poważnymi problemami finansowymi, by miesiąc temu, w lipcu 2017, powrócić w ręce państwowe Instytutu Luce, czyli do pierwotnego właściciela. Współcześnie Cinecittà gości, oprócz tych kinowych, także produkcje telewizji, kręcone są tu seriale, reality show (to tutaj znajdował się dom Wielkiego Brata), programy rozrywkowe. Obecnie w jednym ze studiów powstaje drugi sezon Young Pope Paola Sorrentino (i kolejny raz buduje się Kaplica Sykstyńska).

Duża część wystawy w muzeach Cinecittà  jest poświęcona "maestro" kina włoskiego, który w miasteczku kinowym kręcił swoje największe dzieła: Federico Felliniemu

     Jeśli wybieracie się do Cinecittà, koniecznie zdecydujcie się na wizytę z przewodnikiem (w uroczej cenie 20 euro), bo tylko z przewodnikiem możecie zwiedzić sety filmowe. Cinecittà udostępnia w tym momencie trzy scenografie: Jeruzalem, Asyż i Starożytny Rzym, ale zależy to też oczywiście od tego, które scenografie są w danym momencie używane. W sierpniu Cinecittà to miasto duchów, bo prawie wszyscy pracownicy (5000! osób) mają wolne, zazwyczaj jednak miejsce to tętni życiem. Do Cinecittà dojedziecie metrem A (wysiądziecie właściwie pod bramą na przystanku o tej samej nazwie) lub – tak jak my – rowerem!

      Niech Was nie zdziwi fatalny stan niektórych scenografii: zapadnięte dachy, rozbite szyby. Jeśli scenografia nie znajdzie chętnych na ich ponowne wykorzystanie (a obostrzeń jest wiele: ponownie użyta scenografia nie może być łatwa do rozpoznania przy konfrontacji z filmem, dla którego powstała), niszczeje. Dodajcie do tego fakt, że miasteczko zostało wykupione przez Istituto Luce, bo groziło mu całkowite bankructwo (JAK TO MOŻLIWE?!). Niektóre sety, jak Starożytny Rzym, cieszą się dużym powodzeniem także w strefie niemającej nic wspólnego z Dziesiątą Muzą: można je wynająć na prywatne imprezy (taki właśnie się tam odbywał podczas mojej wycieczki: mogliśmy zwiedzić set, ale nie mogliśmy robić zdjęć). A zatem, może wesele u stóp Senatu? ;)

Moje zdjęcie
Paulina
Ciao a tutti! Lektorka języka włoskiego, pasjonatka kultury i języka Włoch oraz metodyki nauczania języków obcych. Spotkać mnie można w najlepszych szkołach językowych Krakowa, a ostatnio również na youtube (italyolo!). Gdy mogę, uciekam do Włoch ;) Zapraszam do obserwowania moich poczynań w sieci, a także na lekcje ze mną w Krakowie i na Skype! ;)

Zajrzyj jeszcze tu!