MISJA SIERPIEŃ: przeczytasz jedną książkę po włosku

Wystarczy 15 minut dziennie, a zapamiętasz dziesiątki nowych słów, nie będziesz robić kalek językowych, oswoisz się z włoską składnią i poznasz włoską kulturę! I to wszystko za darmo i bez stresu! Brzmi jak słaba, nieprawdopodobna reklama? Zaskoczę Cię: mam na to patent. Tym patentem jest czytanie po włosku. I nieważne, czy jesteś na poziomie A1 czy C1: możesz czytać po włosku. CO czytać, a przede wszystkim JAK czytać? Podpowiadam!

Antycyklon Lucyfer zamyka mnie w naszym rzymskim mieszkaniu w najcieplejsze godziny dnia. Papież Franciszek przykręca fontanny na znak solidarności z cierpiącymi suszę, ja ograniczam się do brania lodowatego prysznica tylko dwa razy dziennie. I tak przez całe wakacje nie zużyję tyle wody, co fontanna Berniniego jednego dnia: każde z dwóch cacek na Placu Świętego Piotra wypluwa dziennie 6 milionów litrów wody. Austerity w Watykanie jest więc mile widziane.
Uwięziona w domu mam więc czas na typowo filologiczne przyjemności: czytanie. Biblioteka Mandeli jest o rzut beretem, a na ulicach można kupić klasykę włoskiej literatury za 1 euro. Czego chcieć więcej?! Współczesną beletrystykę włoską czytam z identyczną prędkością jak polską, choć początki nie były łatwe. Zachęcam Was jednak gorąco do podjęcia wysiłku czytania po włosku, korzyści są niezliczone, na każdym poziomie zaawansowania. 



Zasady ogólne podczas czytania w języku obcym:
- na początek wybieraj książki, których fabułę znasz; oszczędzisz sobie frustracji 
- nie tłumacz wszystkich słówek! Po słownik sięgaj w ostateczności, jeśli zainteresuje Cię jakieś słowo lub pojawia się bardzo często i utrudnia Ci zrozumienie. Moja filozofia jest następująca: nie czytam, by poznawać nowe słownictwo, ale by je utrwalać i oswajać w kontekście; czytając poznaję nowe struktury i „modi di dire”;
- czytasz dla przyjemności; nie jesteś średniowiecznym mnichem prowadzącym indeks znaczeń ani tłumaczem opłacanym przez wydawnictwo ZNAK;

A1/A2
Próbowałem zacząć czytać książki po włosku, ale muszę sprawdzać co drugie słowo. Co mogę czytać „na początek”?
Paulina, a co to jest Paperone? (Paperone- Wuj Sknerus)

Rozpoczynając przygodę z nauką języka, skoncentruj się w pierwszej kolejności na tekstach z podręcznika. Czytaj je kilkanaście razy, również na głos. Nie rzucaj się na zbiory obcojęzyczne w bibliotekach i nie wypożyczaj Machiavellego w oryginale. Poszukaj w księgarniach lub internecie pozycji wydawnictwa Edilingua  Dieci racconti oraz Undici racconti, które niejako uzupełniają podręczniki Progetto Italiano. Choć fanką podręczników nie jestem, opowiadania polecam: przyzwyczaisz się do czytania dłuższych niż kilkanaście zdań tekstów, utrwalisz słownictwo, zrozumiesz, że aby pojąć fabułę, nie musisz tłumaczyć każdego pojedynczego słowa. Możesz kupić lub znaleźć opowiadania wydawnictwa Alma Edizioni z serii Letture Italiano Facile, pogrupowanego według poziomów od A1 (zasób słownictwa: 500) do B1/B2 (2500słów). Trochę kosztują, ale oprócz tekstu znajdziesz w środku również całą masę ćwiczeń oraz nagranie mp3. Do pociągu czy tramwaju zabieraj czasopismo Italia mi piace, do kupienia w Empiku lub internetach, każdy artykuł opatrzony słowniczkiem. Moim zdanie teksty są za bardzo i czasem nienaturalnie „upstrzone” nowymi słowami i strukturami, ale mogą być interesujące. Na bazarkach i w antykwariatach poszukaj komiksów: Topolino, Lupo Alberto czy Asterix i Obelix łatwe nie są, ale przy pomocy obrazków zrozumiecie fabułę, a nauczyć możecie się mnóstwo ciekawych wyrażeń z języka mówionego, onomatopei, wykrzykników, itp.


B1
Niby już coś tam rozumiem, ale nie mogę się zebrać w sobie. Bardzo dużo czasu zajmuje mi sprawdzanie słówek w słowniku. Wypożyczyłam już kilka książek, ale nigdy żadnej nie skończyłam.


To jest absolutnie czas na Twoją pierwszą książkę po włosku! Nie sięgaj lepiej jednak po nic, co nie zostało napisane w XX lub XXI wieku. Brzmi radykalnie i pewnie wielu italianistów się ze mną nie zgodzi, ale jeśli tylko nie studiujesz filologii włoskiej, nie ma potrzeby, abyś zaczynał od dzieł renesansu lub komedii Goldoniego. Wybierz książkę niedługą, najlepiej taką, którą już znasz. W moim przypadku to był Il Piccolo Principe, czyli Mały Książę: fakt, klasyk włoskiej literatury to to nie jest, ale byłam w stanie zrozumieć fabułę, pooglądać struktury, przyzwyczaić się do nowej formy czasu przeszłego: Passato Remoto. Tak, nie wiem, jak to zniesiesz, ale jeśli weźmiesz do ręki powieść po włosku, prawie na pewno spodziewaj się, że będzie napisana w czasie, którego nie znasz. Ten czas to literacki odpowiednik Passato Prossimo, czas przeszły, który podkreśla brak powiązań między teraźniejszością a przeszłością, a używa się go w narracji naprzemiennie z Imperfetto. ALE! Nie jest niemożliwy do zrozumienia, właściwie nawet nie znając dokładnie jego form, połapiesz się w sytuacji, ponieważ formy Remoto są, prócz niektórych dewiacji, dosyć intuicyjne. Zróbmy eksperyment: oto sławna scena spotkania Małego Księcia z Pijakiem. 

Il pianeta appresso era abitato da un ubriacone. Questa visita fu molto breve, ma immerse il piccolo principe in una grande malinconia. 
"Che cosa fai?" chiese all'ubriacone che stava in silenzio davanti a una collezione di bottiglie vuote e a una collezione di bottiglie piene. 
"Bevo" rispose, in tono lugubre, l'ubriacone. 
"Perche' bevi?" domando' il piccolo principe. 
"Per dimenticare", rispose l'ubriacone. 
"Per dimenticare che cosa?" s'informo' il piccolo principe che cominciava gia' a compiangerlo. 
"Per dimenticare che ho vergogna", confesso' l'ubriacone abbassando la testa. 
"Vergogna di che?" insistette il piccolo principe che desiderava soccorrerlo. 
"Vergogna di bere!" e l'ubriacone si chiuse in un silenzio definitivo. 
Il piccolo principe se ne ando' perplesso. 

I co? Fatalnie nie było? Na co więc czekasz? Do dzieła! W internetach znajdziesz pdf  Małego Księcia, a także np. Pinocchio, kolejnej lektury, którą doskonale znacie po polsku, tym razem pochodzącej już z włoskiego kanonu.

Lubisz Pottera? Zamiast czytać go kolejny raz po polsku, sięgnij po wersję włoską! Najtrudniej załapać włoskie nazwiska bohaterów, bo zostały zmienione, reszta to pestka!


B2/C1/C2
Chciałbym przeczytać jakąś fajną książkę po włosku, ale nie do końca wiem, co. 



Twój poziom pozwala Ci już wybierać. A że wybór ogromny, łatwo wkopiesz się w cegłę nie do przebrnięcia, sfrustrujesz, nabawisz fobii i do książki po włosku nie zajrzysz przez najbliższy rok. Co możesz zrobić? Możesz wybrać jedną z książek polecanych przeze mnie. Możesz też spytać w komentarzu, czy nie wpakowałeś się w niezłe bagno [czyt.bagno], a ja spróbuję Ci pomóc, jeśli miałam z danym typkiem/typką do czynienia. Zatem, co czytać?

Beppe Severgnini
rozpływałam się nad nim tu: https://italyolo.blogspot.com/2017/07/ksiazka-na-wakacje-beppe-severgnini-i.html i wiele się od tego czasu nie zmieniło

Andrea de Carlo:
przeczytajcie przede wszystkim Due di due: 1968- rok studenckich kontestacji we Włoszech i początek wieloletniej przyjaźni Mario i Guida. Życiowe drogi dwóch bohaterów i ich charaktery krzyżują się, uzupełniają, kontrastują. Wzruszająca i bogata kontekstowo opowieść o dwóch możliwych drogach ucieczki z opresyjnego miasta, o potrzebie zdystansowania się od konsumpcyjnego społeczeństwa, o ambicjach i marzeniach, które nie zawsze udaje się zrealizować. Jedna z najważniejszych włoskich powieści końcówki XX wieku, a obowiązkowa dla zainteresowanych przemianami społecznymi w Italii w drugiej połowie ubiegłego stulecia. Czyta się doskonale, także dzięki narracji w Passato Prossimo.

Niccolò Ammaniti:
Polecam np. Ti prendo e ti porto via; klasyfikowany jako pisarz estetyki pulp (Cannibali). Jeśli bliski Wam tarantinowski postmodernizm, sięgnijcie po Ammanitiego. Jego powieści czyta się jednym tchem dzięki zgrabnie konstruowanej narracji: Ammaniti realizuje się również jako reżyser, a jego „filmowego” spojrzenia nie da się nie dostrzec w książkach.



Stefano Benni: 
włoski pisarz-komik inteligentnie żartujący z przyzwyczajeń Włochów, nowych tendencji, kultowych miejsc. Znacie go na pewno, bo jest często cytowany w waszych podręcznikach. Warto przyjrzeć mu się bliżej, zaczynając od lektury takich klasyków jak Bar sport czy Il bar sotto il mare.

Dino Buzzati: 
cofamy się do pierwszej połowy XX wieku, by poznać „włoskiego Kafkę”. W bogatej twórczości Buzzatiego znajdziemy zarówno opowiadania z nurtu realizmu magicznego (nie mylić z realizmem magicznym Ameryki Łacińskiej), jak i powieści egzystencjalne. Polecam z całego serca I sessanta racconti, a zwłaszcza najsławniejsze opowiadanie I sette piani oraz jako lekturę obowiązkową moją ulubioną powieść egzystencjalną Il deserto dei tartari.

Alberto Moravia: 
kolejny włoski egzystencjalista z pierwszej połowy XX wieku, co ciekawe jeden z częściej tłumaczonych na polski włoskich pisarzy. Specjalista od analizy psychologicznej i motywacji zachowań swoich bohaterów, mocno freudowski (nie stroni od scen erotycznych, ale są one oczywiście  funkcjonalne). W odróżnieniu od Buzzatiego bardzo realistyczny i oszczędny językowo. Można zacząć od najpopularniejszych Gli indifferenti lub sfilmowanych Il conformista czy La ciociara.

Oriana Fallaci
tę panią zna każdy miłośnik reportażu. Przygodę z nieustraszoną dziennikarką, korespondentką i reporterką warto rozpocząć od świadectwa wojny w Wietnamie Niente e così sia. Mało kto wie, że to ta książka była pierwszym głosem na temat wojny w Wietnamie, która dotarła do szerokiego grona odbiorców w Europie. 



Mogłabym kontynuować, bo znakomitych włoskich pisarzy jest jeszcze mnóstwo, żal nie wspomnieć o takich nazwiskach jak choćby Claudio Magris, Alessandro Baricco, Elsa Morante czy Natalia Ginzburg, ale przyjdzie dzień, gdy napiszę i o nich. Bardziej szczegółowo. Współczesna literatura włoska zasługuje na bycie tłumaczoną, komentowaną, a przede wszystkim czytaną, więc do dzieła! 
Aby Was dodatkowo zmotywować do lektury, przygotowałam konkurs „W sierpniu przeczytam jedną książkę o włosku”. Do wygrania wybrana pozycja po włosku, którą przywiozę Wam świeżą i pachnącą prosto z Feltrinelli w Rzymie. Szczegóły na FB!

Komentarze

Paulina pisze…
A wy? Jakich włoskich autorów polecacie? ;)
Unknown pisze…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Unknown pisze…
Recensione del libro ''L'allieva'' di Alessia Gazzola.

''L'allieva'' è un libro sulla storia di una specializzanda in medicina legale Alice Allevi che viene da Sacrofano, vicino a Roma. Alice vive a Roma condividendo l'appartamento con una ragazza giapponese, Yukino. Alice non è una studentessa brillante: ha dei problemi con la professoressa Boschi che proprio la odia e con il direttore del Istituto di Medicina Legale, chiamato da Alice il Supremo. In più, il ragazzo di cui si innamora, il giornalista Artur Malcomess, si rivela di essere il figlio del Supremo. Nonostante ciò i due stanno insieme fino a quando Artur decida di recarsi in Africa a fare il reporter. Alice è sconvolta ma allo stesso tempo si coinvolge nel fare l'investigatrice al riguardo del caso di morte di Giulia Valenti la quale Alice ha conosciuto. Questo non piace al dottor Claudio Conforti che si occupa degli speccializzandi. Comunque, Alice collabora con l'ispettore Calligaris che indaga il caso. Quando Artur si ammala di malaria Alice decide di andare al Sudan con sua sorella Cordelia.

''L'allieva'' è un romanzo molto coinvolgente che si legge tutto d'un fiato. Da questo libro è tratta una serie televisiva ''L'allieva'' nella quale Alice è stata interpretata da Alessandra Mastronardi, famosa grazie al film di Woody Allen ''To Rome with love”.
Daniel Pawski pisze…
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Moje zdjęcie
Paulina
Ciao a tutti! Lektorka języka włoskiego, pasjonatka kultury i języka Włoch oraz metodyki nauczania języków obcych. Spotkać mnie można w najlepszych szkołach językowych Krakowa, a ostatnio również na youtube (italyolo!). Gdy mogę, uciekam do Włoch ;) Zapraszam do obserwowania moich poczynań w sieci, a także na lekcje ze mną w Krakowie i na Skype! ;)